Podrzuć mi trop, gdy spytam o drogę
Głowie się i głowie, czy to pewny szklak
Jak myślisz czy map nie ma?
Bo wszystko się zmienia
W tym ja i ty
Czujność wzmóż
Uprasza się o nowych map sporządzanie
Na próżno, na próżno

Tak wiele,
Blisko od jabłoni,
Jabłek postrącanych przez niewinny wiatr
Nie spadniemy daleko od siebie
Przeobrażenie to kolejny krok
Mówisz: Wczuwam się w twoją drogę
Jestem w tym samym położeniu
Spokojnie, spokojnie

(*×4)To trop, to trop
Możesz podążać znów za swoim węchem