Nie tak miało być, pozwalasz mi się tlić
Wygasać, opadać, a miałeś ogniem być
Rozpalać mnie co dnia i nie pozwalać spaść
A bolisz, okradasz i nie zostawiasz nic

A dzisiaj zanim zasnę, wyrzucić ciebie z siebie chcę
Lecz zanim z trudem wstanę, chcę biec z myślą,
Że ktoś zatrzyma mnie

(*)Chora na ciebie jestem
Czy tego chcę, czy nie
Duszę się już powietrzem
W którym nie czuję cię
Chora na ciebie jestem
Czy tego chcesz, czy nie
Przyjdź wylecz mnie

Nie tak miało być, wyrzucam resztki chwil
i gniotę, rozrywam, a miały zawsze być
Z myślami biję się, nawiedza mnie twój cień
Przestrasza, uwodzi, aż mi zapiera dech

A dzisiaj zanim zasnę, wyrzucić ciebie z siebie chcę
Lecz zanim z trudem wstanę, chcę biec z myślą,
Że ktoś zatrzyma mnie

(*)

To nie tak miało być
To nie tak się miało skończyć
Nie mogłam bez ciebie żyć
Dziś chce tylko zapomnieć
Dziś już tylko chce się śmiać
Wyczuć moment i iść w ogień
Jak zapukasz od mych drzwi
Jutro nikt ci nie odpowie
Mogliśmy być tą parą
Niepokonanym teamem
To mogliśmy być dziś my
Ale ty wszystko zniszczyłeś
Kto bez kogo zginie - sprawdźmy!
Bierz manatki, masz tu bilet
Ja mam duża wole walki
Przede wszystkim o swój tyłek
Nie mam już ochoty czekać, tęsknić, płakać, myśleć
Czy to jeszcze jakiś sens ma, z własnymi myślami bić się
Byliśmy razem kimś
Nie został po tym nikt
Bo nikt ni e kochał cię jak ja
I nikt nie zranił mnie jak ty
Wiec dzisiaj zanim zasnę, nie przetniesz moich myśli
A kiedy zasnę, uwierz, ze ktoś inny mi się przyśni
Kiedy się obudzę będę tylko lepsza i silniejsza
Jutro przed zaśnięciem już nie będę cie pamiętać, choć
Jeszcze dziś

(*)