Zaszyć życia skrawki tępą igłą chcesz
Tak jak ja, gdy chciałam w nim naprawić sens
Czy uda się? Czy zwróci jeszcze mnie

Jeszcze jeden raz niech mi życie da
Poczuć choć na chwile miły dotyk traw
Dopóki wiatr nie porwie...
Dopóki wiatr nie porwie...

(*)Tam, gdzie oczy miał duże tak jak strach
Nie w swojej skórze dusze miał
Chciał tylko wolnym, wolnym być
On na głos nic
Nie powie nam!
A oczy miał duże tak jak strach
Nie w swojej skórze duszę miał
Chciał tylko wolnym, wolnym być
On na głos nic
Nie powie

Po to właśnie będę biec pod silny wiatr
Nie chce szukać ciszy tam, gdzie nie ma nas
Nie warto
Powiedz mi ze nie warto

W zapomnieniu słów on unosi brew
Powiedz, że Ty będziesz gdzie ja będę mniej
Nie mówią nic
Pomilczą dziś
Dopóki wiatr nie porwie

(*)