Noc w dzień cicho schowała twarz
Zupełnie tak bez powodu
Twój cień nagle zniknął ze ścian
Już wiem, ze to mój błąd
Już mi siły brak
I słyszę swój głos
Musi być tak
Nie szkodzi, czasem idzie źle
Musisz wybrać dziś sam
Chyba już wiesz, nie zawsze w plecy wiatr

(*)Wstaje, mimo tylu ran
I znów do góry głowę
Idę dalej
Idę dalej tam gdzie zaprowadzi wzrok
Wstaje, mimo tylu ran
I lżejszy o połowę
Idę dalej
Idę dalej sam
Nie trzyma mnie tu nic

Skąd wiesz czy to sens jakiś ma
By drogą iść bez powrotu
Ogień, który płonął, już zgasł
A śmiech zamienia się w strach
Już mi siły brak, gdy słyszę twój głos
Musi być tak jeżeli tylko tego chcesz
Musisz wybrać dziś sam
Chyba już wiesz, to tylko gra na czas

(*)

Znowu od początku
Bez sił
Już łapie pion
Może gdzieś na końcu, na krzyk mój czeka ktoś

(*)